Unavowed
Niespodziewany dla mnie diamencik z GOGa. Jak odkryłem? Zobaczyłem trailer gry “Old Skies”. Spodobała mi się grafika, muzyka. Napaliłem się. Jednocześnie też dawno nie grałem w przygodówki. Nie znałem jednak developera, a akurat na przecenie była inna gra tego samego twórcy, no i akurat tą sobie kupiłem.
Weekend i skończona.
Mało tu zagadek. Nie są też nadzwyczaj skomplikowane. Siła tu jednak tkwi w fabule. Wciągająca. Zaskakujący dla mnie zwrot akcji w związku z pogonią za antagonistą. Im bliżej końca, to tym bardziej historia oddziaływała na emocje. Muzyka potęgowała nastrój.
Ach, ta muzyka… Wcześniej jak jej słuchałem (przed samym graniem), myślałem, że nic nadzwyczajnego. Teraz, po przejściu gry, jeszcze ją sobie puszczam. “Zrozumiałem ją”. “Czuję”.
Gra ma możliwość przechodzenia na różne sposoby: różne kombinacje dostępnych postaci, decyzje w trakcie gry, różne zakończenia.
Ja przeszedłem raz. Nie planuję więcej. Można powiedzieć, że “przeżyłem tą historię”. Podobała mi się, wzruszyła mnie. Na tą chwilę mi wystarczy. Jestem usatysfakcjonowany.
Dobra to była przygoda. Dziękuję twórcom.